Edukacja Domowa na Bielanach (Warszawa)

jeremiasz

Jeżeli dziecko jest introwertykiem to nie czerpie motywacji, w tym radości dającej zdrowie, z kontaktów z drugim człowiekiem. A raczej z tego, że inny człowiek potrafi zaakceptować jego potrzebę bycia samemu. W ogóle człowiek czerpie korzyści z tego jak inni ludzie potrafią zrozumieć i zaakceptować jego potrzeby. A nie tylko z zawiązanych relacji, chociaż są ludzie którym tylko to wystarczy.

W praktyce to wygląda tak, że jeżeli ekstrawertyk spotyka się z innymi ludźmi, to ma z tych spotkań dużo energii, poczucie spełnienia. Jeżeli introwertyk spotyka się z innymi ludźmi, to chociażby zachowywał się identycznie jak ekstrawertyk, to nie dostaje takich bonusów.

Na tym polega osobowość/temperament. Dlatego też jest taki problem z motywacją i tak dużo chorych ludzi.

Beta

Czy spotkałeś zdrowe niemowlę, które nie lubiłoby zabaw z mamą czy tatą, bo “nie czerpie radości dającej zdrowie z kontaktów z innymi”? Dzieci do prawidłowego rozwoju potrzebują mieć kogoś bliskiego, niezaleznie czy to dziecko to introwertyk, czy ekstrawertyk. Osobowość jest czymś stałym. I to, że ktoś jest introwertykiem nie oznacza, że nie chce mieć żadnych kontaktów z innymi. Gdy ktoś nie ma potrzeby mieć jakichkolwiek bliskich relacji, chce byc tylko sam, to nie jest wynik osobowości a jego doświadczenia.

Jak dziecko jest introwertykiem, to tym bardziej należy mu stwarzać możliwość do wejścia w relację z rówieśnikami, a nie zamykanie go w 4 ścianach. Introwertykowi wchodzenie w relacje zajmuje więcej czasu, a pozbawione takiej możliwości nie będzie “miało potrzeby”, bo zwyczajnie nie pozna wartości bliskiej relacji.

jeremiasz

Beta Potrzebą introwertyka jest mieć relację głębszą/bliską z drugim człowiekiem. Zwykłe relacje towarzyskie z drugim człowiekiem nie są tym czego on potrzebuje. Ponadto potrzebą introwertyka jest mieć możliwość spędzania dużo czasu tylko w swoim towarzystwie. W systemie szkolnym niedocenia się i lekceważy zarówno pierwszą jak i drugą potrzebę. Z tych dwóch przyczyn połączonych ze sobą wynika tragiczna sytuacja dzieci z małą lub bardzo małą wartością motywatora “kontakty społeczne”

I jeżeli taki człowiek nie znajdzie w sobie siły, aby obronić tą cząstkę siebie, to zacznie ją odrzucać. W psychologii modny jest ostatnio termin wewnętrzne dziecko. Posługując się tym terminem można napisać że zamknie swoje wewnętrzne dziecko w piwnicy ze szczurami. Takie odrzucenie cząstki siebie totalnie zablokuje prawidłowy rozwój tego człowieka

Beta

To, że ktoś nie lubi ludzi, nie umie współpracować, unika kontaktów, ucieka w samotność, to nie wrodze cechy jego osobowości, tylko nabyte (a raczej nie nabyte) umiejętności społeczne, doświadczenia.

Pioszo54

Beta tak Ci się wydaje… 🙁

jeremiasz

Beta Lubię ludzi (nie wszystkich), umiem współpracować (nie ze wszystkimi), ale faktycznie unikam kontaktów z niektórymi oraz często uciekam w samotność, bo to mnie regeneruje i daje zdrowie 😃

Beta

Pioszo54 na szczęście nie.

Pioszo54

Beta grunt to dobre samopoczucie! 🙂

czy chciałaś przez to powiedzieć, że jesteśmy nieudacznikami, nie radzącymi sobie należycie z własną konstrukcją psychiczną?

Beta

Pioszo54
Czy ja gdziekolwiek pisałam o Tobie lub jakichś “was”?

Pioszo54

rozmawiasz z jeremiaszem i ze mną,
nie zgadzaliśmy się z Twoimi wpisami…

Beta

To, że mam inne zdanie o introwertykach niż Ty, nie znaczy, ze piszę o Was. Nie znam Was.

jeremiasz

Beta Mimo że nie znamy się osobiście, to twoja postawa jest mi znana bardzo dobrze. Pewnie Ty też równie dobrze znasz postawę introwertyczną ze swojego otoczenia. To twoje zdanie pewnie przekłada się też na twoje postępowanie. No i w ten sposób tworzona jest rzeczywistość, w której ludziom tzw “nieprzystosowanym” żyje się naprawdę ciężko

Wracając do tematu wątku, to mam nadzieję że takie szkoły jak ta na Bielanach, poradzi sobie z różnorodnością osobowości jej uczniów. I będzie to z dużą korzyścią nie tylko dla introwertyków, ale też ekstrawertyków. Bo jako ludzie potrzebujemy tej różnorodności dla swojego prawidłowego rozwoju