Nawet jak rodzice są letni, to dziecko przed komunią jest zaopiekowane religijnie. Po komunii koniec, bo jest skupienie na kolejnym roczniku trzecioklasistów. Dziecko, które w domu nie ma przekazu wiary, nie pogłębia swojej relacji z Jezusem. I tak pomyślałam, że może jest coś, co takie dziecko mogłoby dostać, co by mu pomogło jakoś tę przyjaźń z Jezusem utrzymać.
Nie wiem, może jakiś kolorowe, mądre, nienachalne, ale ciekawie opowiedziane historie ukazujące wiarę i to jak wpływa ona na życie, pokazujące, że przykazania to rzeczywiste drogowskazy na całe życie, a nie tylko na czas okołokumunijny, że życie duchowe to coś realnego. Może takie historie wciagnęlyby i przekazały dziecku to, czego nie przekażą swoim życiem rodzice?
Zastanawiałam się nad prenumeratą jakiegoś miesięcznika religijnego dla dzieci, ale nie wiem, który tytuł byłby odpowiedni i czy faktycznie by dziecku pasował. “Mały gość” moim dzieciom w podobnym wieku nie przypasował, nie wiem jak inne tytuły, nie testowałam.
A może faktycznie, jak nie ma obok nikogo, kto by życiem pokazał, to żaden prezent nic nie da?