Dla wzrostu Kościoła korzystne są jasne zasady. Każde tak, które znaczy tak i nie które znaczy nie. Wszelkie zakłamanie niszczy Kościół. Przykro to stwierdzić, ale autorytet Kościoła nie odbudują lekcje religii. Bo musiałyby być bardziej konkretne. To że prawdziwa miłość jest ściśle powiązana z prawdziwym cierpieniem. Warto ufać Bogu bo naprawdę kocha ludzkość. Miłość Boża do ludzi jest odrzucona. Tak jak naocznie pokazało to ukrzyżowanie Jezusa.
A potem dopiero, można się by było zastanawiać, co takiego powiedział Jezus, że Go ukrzyżowali. Chyba tylko naiwniak uznałby że powodem było to że uznawał siebie za Syna Bożego. Zbyt mocno jesteśmy uwikłani w popędy, chciwość oraz pragnienie własnej chwały, która jest fundamentem pychy, czyli odrzucenia Boga.
Jezusowi nasz stan nie przeszkadza. Nie grzech Mu przeszkadza, ale nasza wola. I jak tu ufać Jezusowi, jak powszechne jest wpychanie w poczucie winy bądź krzywdy? Dlaczego, skoro większość to robi, w tym wielu nauczycieli religii i innych przedmiotów, to Jezus miałby być inny? W tym jest istota problemu szkoły, w tym nauczania religii również.