to jeszcze o rodzinnych zwyczajach w innych kulturach, wydaje się być pouczające;
zaczyna się od bulwersu z Niemiec
a dalej
Pref de Zoo
Gutta Cavat pisze: ↑9:28 PM - 1 day ago
Pref de Zoo pisze: ↑6:48 PM - 1 day ago
Iaxa z Kopanicy pisze: ↑3:43 PM - 1 day ago
A dzisiej obrazek z Frankfurtu. Tam się człowiek nadyszy, nażłopie kultury!
Dobra, co śmichy, to chichy, ale to jest piątek - niedziela muzułmemłańska.
Tak wygląda niedziela w kraju ludzi wierzących, choć może i w fałszywego boga.
Widziałem to w Damaszku - cała góra nad miastem żyje życiem towarzyskim.
Co istotne - takie pikniki są obligatoryjnie wielopokoleniowe. Wszyscy razem siedzą, się śmieją, się bawią, gadają, do późnego zmroku.
Coś, czego szczerze można im zazdrościć.
Zresztą, podobnie wygląda niedziela w znanym mi rezerwacie Tuskarorów. Wszyscy się zjeżdżają do dziadków i nie widziałem młodzieży skrzywionej i wyalienowanej, która przecież nie ma co robić razem ze staruchami, nie?
My natomiast jesteśmy bardziej cywilizowani i od 30 lat z okładem już wiemy, że przecież “młodzież ma swoje towarzystwo”.
No niech Kulega jeszcze powi, że g…..żeria nastoletnia pośród staruchów swoich srajfonów nie miziali! Nie może być!
Click to expand…
No wtedy jeszcze nie było smartfonów, tylko komórki byli zwykli.
Niemniej, było to bardzo fajne - nieprzebrane tłumy rodzin siedzących na kocykach i pijących herbatę z tych tam termosów czy czego. Dużo śmiechu dzieci, hałas, ale miły.
Żadnego darcia mordy.
Na prowincji to samo. Rodziny całe se wylegają na kocyki późnym popołudniem i siedzą, i se gadają godzinami, i się bawią itd.
Pewnie wszyscy bezrobotni, że w poniedziałek (energo: w sobotę) nie muszą iść do roboty.
https://www.tapatalk.com/groups/pismejker/naje-d-cy-uchod-cy-t5401-s2120.html#p267150