Zajrzałam, to sie wtrącę, bo rozumiem brak odzewu.
Nie modlę się w róży za dzieci chrzestne, bo nie traktuję chrześniaków jako osobnej kategorii. Modląc się w róży za dzieci, modlę się za wszystkie dzieci, za które jesteśmy odpowiedzialni przed Bogiem. Nie ma znaczenia w jaki sposob dziecko stało się czyjeś- jest jego, więc ma prawo do udziału w owocach modlitwy >>za dzieci<<.