Thomas Talhelm, Liuqing Wei
Porównanie „mobilności relacyjnej” i średniego szczęścia ludzi w różnych kulturach ujawnia pewne intrygujące wzorce
Posiadanie bliskich relacji jest jednym z najbardziej spójnych predyktorów szczęścia. Psychologowie często zalecają priorytetowe traktowanie relacji w celu prowadzenia szczęśliwszego życia. A jednak dane dotyczące związków i dobrostanu stanowią zagadkę: ludzie żyjący w miejscach, w których związki są bardziej stabilne, niekoniecznie są szczęśliwsi. Na przykład, pomimo faktu, że kraje takie jak Stany Zjednoczone i Szwecja mają wyższe wskaźniki rozwodów niż inne kraje, ludzie również zgłaszają, że są tam szczęśliwsi niż w wielu innych miejscach na świecie. Ludzie w kulturach kolektywistycznych zazwyczaj opisują związki jako ważniejsze niż ludzie w USA, ale w wielu przypadkach są mniej szczęśliwi.
Co się dzieje? Jako wskazówkę proszę wziąć pod uwagę coś, co amerykański psycholog Glenn Adams zaobserwował mieszkając w Ghanie. Ciągle widział naklejki na zderzakach, które ostrzegały ludzi, by uważali na swoich przyjaciół. Jedna z nich brzmiała: „Boję się moich przyjaciół. Nawet pana”. Obok ostrzeżenia znajdował się groźny rysunkowy palec wycelowany w czytelnika. Adams był zaintrygowany. Czy był to odosobniony pomysł, czy coś, co odczuwało wielu ludzi w Ghanie? Aby się tego dowiedzieć, przeprowadził proste badanie. Zapytał studentów college’u w USA i Ghanie, czy mają wrogów w swoim kręgu społecznym - „ludzi, którzy nienawidzą cię osobiście, do tego stopnia, że pragną twojego upadku lub próbują sabotować twój postęp”. Wyniki odzwierciedlały naklejki na zderzakach: w Ghanie 79 procent stwierdziło, że ma wroga; w USA było to zaledwie 17 procent.
Gdy przyjrzało się temu więcej psychologów, odkryli, że nie jest to tylko historia o Ghanie. Na przykład studenci w Hongkongu częściej niż Amerykanie zgadzali się ze stwierdzeniami takimi jak „Jestem celem wrogów” i „Ludzie, którzy twierdzą, że nie mają wrogów, są naiwni”. Inne badanie wykazało, że Kanadyjczycy w większości nie zgadzali się z tymi stwierdzeniami, podobnie jak większość Amerykanów.
Kiedy Adams poprosił ludzi, aby opowiedzieli mu więcej o postrzeganych wrogach, odkrył, że Amerykanie często wspominali o pozostawieniu takich osób za sobą. Jeden z uczestników powiedział mu: „Nie do końca rozumiem… dlaczego ktoś miałby kontynuować interakcję z kimś, kogo nie lubi”.
Spotykają się z większą liczbą znajomych, mają więcej romantycznych partnerów, częściej się rozwodzą i częściej zmieniają pracę
Ten cytat wskazuje na koncepcję , którą my i nasi koledzy badaliśmy w naszych własnych badaniach: mobilność relacyjną. Chodzi o to, że niektóre kultury mają bardziej elastyczne relacje niż inne. Oznacza to, że ludzie w tych kulturach mają większą swobodę wyboru osób, z którymi chcą przebywać, i opuszczania relacji z ludźmi, których nie lubią. Inne kultury charakteryzują się mniejszą mobilnością relacyjną. W tych kulturach relacje są bardziej stabilne i długotrwałe. Powiązania społeczne ludzi są bezpieczne, ale mają oni mniejszy wybór w tych relacjach. Nawet jeśli są niezadowoleni ze swoich relacji, mają tendencję do trzymania się ich.
Wolność w kulturach mobilnych relacyjnie rozciąga się na różne rodzaje więzi społecznych. Ludzie w tych kulturach spotykają więcej znajomych, mają więcej romantycznych partnerów, częściej się rozwodzą i częściej zmieniają pracę. Mobilność czasami polega po prostu na zmianie osób, z którymi się wiążą, ale czasami jest to fizyczne spakowanie się i opuszczenie miasta. Kultury mobilne relacyjnie charakteryzują się wyższym wskaźnikiem osób, które dosłownie się przeprowadzają.
W badaniu, które mierzyło mobilność relacyjną w 39 kulturach na całym świecie, jeden z nas (Thomas Talhelm) i jego koledzy przebadali około 17 000 osób. Uczestnicy tego badania oceniali swój poziom zgodności z różnymi stwierdzeniami dotyczącymi tego, jak to jest rozpoczynać i kończyć relacje w ich społeczeństwie - np. że łatwo jest „poznawać nowych ludzi” lub że ludzie „często nie mają wyboru, jak tylko pozostać w grupach, których nie lubią”.
Mieszkańcy niektórych krajów, w tym Brazylii, Meksyku, Szwecji i Stanów Zjednoczonych, wskazali, że mobilność relacyjna jest normą. W innych krajach, takich jak Egipt, Japonia i Malezja, ludzie twierdzili, że relacje były bardziej stałe.
Mierzyliśmy postrzeganie przez ludzi ich środowisk społecznych - niepisanych zasad dotyczących relacji. Ale kultury mają również wyraźne zasady, które kształtują mobilność relacyjną. Na przykład sądy na Filipinach i w Indiach nie zezwalają mężowi lub żonie na jednostronne złożenie wniosku o rozwód, jeśli nie ma winnego. Tymczasem w Japonii wynajęcie mieszkania często wymaga od najemcy uiszczenia opłat odpowiadających trzymiesięcznemu czynszowi, których nigdy nie odzyska. Jest to silny czynnik zniechęcający do zmiany mieszkania każdego roku.
Uczestnikom z USA trudno było nawet zrozumieć, jak ktoś może mieć wroga w swoim życiu
Poprzednie wyniki dotyczące „wrogości ” sugerowały, że posiadanie elastyczności w zakresie porzucania relacji z niektórymi osobami - zwłaszcza tymi, których nie lubisz lub które nie lubią ciebie - może być dobre dla dobrego samopoczucia. Podczas gdy ludzie w kulturach, które oferują taką elastyczność, mogą mieć mniej stabilne relacje w czasie (w tym wyższe wskaźniki rozwodów, jak w USA i Szwecji), mają również swobodę opuszczania nieszczęśliwych związków i większą możliwość poznawania nowych ludzi.
Ten rodzaj „wolnego rynku” relacji może pozwolić ludziom na wybór bardziej satysfakcjonujących emocjonalnie relacji, przynosząc bardziej pozytywne nawyki w relacjach. Na przykład, ludzie w kulturach mobilnych relacyjnie częściej mówią swoim bliskim przyjaciołom o swoich sekretach, takich jak porażki i zmartwienia. Badania wykazały, że tego rodzaju ujawnianie siebie ma tendencję do zbliżania ludzi do siebie. Ludzie w kulturach mobilnych relacyjnie mają również tendencję do twierdzenia, że ich zainteresowania i hobby są bardziej podobne do zainteresowań i hobby ich przyjaciół oraz że bardziej ufają ludziom. Te ustalenia dotyczące zaufania pasują do podejrzliwości, którą ludzie zgłaszali w Ghanie, a także do tego, jak wielu amerykańskim uczestnikom trudno było nawet zrozumieć, jak ktoś może mieć wroga w swoim życiu.
Nasz zespół badawczy - w skład którego wchodzili również Alexander Scott English, Yan Zhang, Xuyun Tan, Jiong Zhu i Junxiu Wang - niedawno przetestował ten pomysł, porównując wyniki mobilności relacyjnej na całym świecie z ankietami dotyczącymi szczęścia. Okazało się, że ludzie w kulturach, w których mobilność relacyjna była wyższa, zgłaszali również wyższy poziom dobrostanu.
Oczywiście jedną z trudności w porównywaniu krajów na całym świecie jest to, że istnieje wiele innych różnic między miejscami takimi jak Szwecja i Japonia. Mobilność relacyjna jest jedną z różnic, ale Szwecja ma również inną historię religijną, klimat i kulturę równowagi między życiem zawodowym a prywatnym. Możemy - i korzystaliśmy - z metod statystycznych w celu uwzględnienia potencjalnych czynników zakłócających, takich jak rozwój gospodarczy, nierówności i edukacja. Jesteśmy jednak ograniczeni do czynników, dla których dysponujemy dobrymi statystykami.
Jednym ze sposobów na obejście wszystkich czynników, które różnią się między krajami, jest porównanie regionów w tym samym kraju. Aby to zrobić, połączyliśmy siły z badaczami z Chińskiej Akademii Nauk Społecznych w Pekinie, aby przeprowadzić ankietę wśród ponad 22 000 osób w 328 prefekturach w Chinach. Uczestnicy opowiedzieli nam o mobilności relacyjnej w miejscu zamieszkania, a także o danych osobowych, takich jak dochody i wykształcenie. Powiedzieli nam również, jak bardzo są szczęśliwi, wskazując swój poziom zgody z kilkoma prostymi stwierdzeniami, takimi jak: „Ogólnie rzecz biorąc, jestem szczęśliwą osobą” i »Pod większością względów moje życie jest bliskie mojemu ideałowi«. Podobnie jak w przypadku wyników z całego świata, odkryliśmy, że ludzie w bardziej mobilnych relacyjnie chińskich prefekturach byli zazwyczaj szczęśliwsi.
A co z kwestią przyczyny i skutku? Chcemy wiedzieć, czy mobilność relacyjna faktycznie czyni ludzi szczęśliwszymi, ale nie możemy machnąć magiczną różdżką, aby zmienić kultury na całym świecie i zobaczyć, co się stanie. Świat nie jest naszym laboratorium. Jako kolejną najlepszą opcję możemy jednak śledzić ludzi w czasie i sprawdzić, czy zmiany w mobilności relacyjnej poprzedzają zmiany w szczęściu. Istnieje podobieństwo do ograniczeń dotyczących badań nad paleniem tytoniu. Nieetyczne jest zmuszanie ludzi do palenia, aby sprawdzić, czy zachorują na raka płuc, więc epidemiolodzy polegali na śledzeniu palenia i zdrowia ludzi w czasie, aby sprawdzić, czy palenie ma tendencję do poprzedzania diagnoz raka.
Uczniowie w bardziej mobilnych prefekturach byli szczęśliwsi niż uczniowie w mniej mobilnych prefekturach
Zrobiliśmy to z mobilnością relacyjną, ankietując studentów na 13 uniwersytetach w Chinach. Niektórzy z tych studentów przenieśli się na uniwersytety w prefekturach o wysokiej mobilności relacyjnej. Niektórzy przenieśli się do prefektur o niskiej mobilności. Przeprowadzka do college’u to czas adaptacji: ludzie próbują się dopasować, a studenci często doświadczają depresji i niepokoju. Podejrzewaliśmy, że dostosowanie będzie łatwiejsze dla studentów, którzy przeprowadzili się do społeczności o większej mobilności.
Po przybyciu na uniwersytet studenci z bardziej mobilnych prefektur byli nieco szczęśliwsi niż studenci z mniej mobilnych prefektur. Okazało się jednak, że w ciągu kolejnych trzech lat różnica w poziomie szczęścia znacznie się zwiększyła. Badanie dało nam również wgląd w jeden z powodów, dla których ludzie prawdopodobnie będą szczęśliwsi, jeśli przeprowadzą się do miejsc, w których istnieje większa mobilność relacyjna. Studenci w tych środowiskach twierdzili, że łatwiej jest nawiązywać przyjaźnie - a ich doniesienia o nawiązywaniu nowych przyjaźni przewidywały wzrost szczęścia. Badanie to nie jest eksperymentem z magiczną różdżką, ale dostarcza nam przekonujących dowodów na to, że mobilność relacyjna czyni ludzi szczęśliwszymi.
Jeśli mobilność relacyjna zwiększa dobrostan, rodzi to pytanie, dlaczego w ogóle istnieją kultury o niskiej mobilności - i czy niska mobilność jest pewnego rodzaju wadą kulturową.
Uważamy, że nie. Kultury o niższej mobilności relacyjnej mają tendencję do pojawiania się w środowiskach, które są bardziej zagrażające. Na przykład mają wyższy wskaźnik chorób, działań wojennych i klęsk żywiołowych. Sugeruje to, że posiadanie stałych, stabilnych relacji może pomóc ludziom przetrwać trudne czasy.
Innym odkryciem, które sugeruje funkcjonalną stronę stałości relacji, jest to, że jest ona powszechna w kulturach z historią uprawy ryżu, jak w Korei i na Filipinach. Uprawa ryżu nie jest zagrożeniem, takim jak trzęsienie ziemi czy wojna. Jednak w przeszłości wymagała ona więcej pracy i koordynacji niż uprawa roślin takich jak pszenica czy kukurydza. Uprawa ryżu niełuskanego opierała się na sieciach irygacyjnych, którymi rolnicy musieli wspólnie zarządzać. W tego rodzaju systemie ludzie musieli polegać na sobie nawzajem, aby zapewnić sobie jedzenie na stole. Stałe relacje w kulturach o niskiej mobilności prawdopodobnie pomogły rolnikom poradzić sobie z wymogami uprawy ryżu. Kultura, w której relacje były bardziej stałe, oznaczałaby, że rolnicy wiedzieli, że mają ludzi, na których mogą polegać, nawet jeśli nie zawsze lubili lub nawet wybierali swoje więzi społeczne.
Nasze badania sugerują, że mobilność relacyjna nie jest zaburzeniem; wydaje się być adaptacyjna do łączenia ludzi w celu przezwyciężenia wyzwań. Ale jej funkcją nie jest sprawianie, by ludzie czuli się szczęśliwi, przynajmniej nie w czasach bezpieczeństwa.
To, czego dowiadujemy się o mobilności relacyjnej i dobrostanie, może skłonić Państwa do zastanowienia się nad własnymi doświadczeniami: czy czują się Państwo związani więzami społecznymi, które sprawiają, że te pesymistyczne naklejki na zderzakach w Ghanie wydają się być użyteczną radą? Różnice kulturowe w mobilności relacyjnej są częściowo obiektywną rzeczywistością - mobilne miejsca mają więcej osób przeprowadzających się do domów i więcej grup Meetup.com. Ale różnice te częściowo tkwią w naszych głowach. Tkwią w naszych przekonaniach na temat tego, czy możemy wyjechać i jak by to było, gdybyśmy próbowali poznać nowych ludzi.
Te przekonania na temat poznawania nowych ludzi nie zawsze są trafne. Jedno z badań wykazało na przykład, że zachęcanie pasażerów pociągu podmiejskiego do rozmowy z nieznajomym sprawiło, że poczuli się szczęśliwsi - wbrew ich oczekiwaniom. Dla tych z nas, którzy są zainteresowani dodaniem nieco większej mobilności do naszego życia towarzyskiego, może zacząć się po prostu od przekonania, że prawdopodobnie uczyni nas to szczęśliwszymi.
Za: https://psyche.co/ideas/relationships-are-important-but-so-is-feeling-free-to-end-them
Photo by Kenny Eliason on Unsplash
—
Spodobał Ci się ten artykuł? Zarejestruj się na forum i zobacz teksty dostępne tylko po zalogowaniu!