Ja ostatnio u siebie obserwuje niepokojące objawy. Od czasu do czasu, tak gdzieś co drugi, trzeci dzień łapią mnie takie silne dziwne emocje jakby złość, strach czy przerażenie. Czasem udaje mi się znaleźć spokojne miejsce by pomodlić się, pokontemplować Boga, czyli jakoś odparować. Nawet przed chwilą tak było i przeszło równie szybko jak się zaczęło.
Jest ostatnio trochę przykrych rzeczy w moim życiu i być może jest to zupełnie naturalna reakcja organizmu. Jednak niestety odczuwają to też najbliżsi i nie bardzo umiem sobie z tym poradzić