Od czasu unieważnienia wyroku w sprawie Roe przeciwko Wade Demokraci prowadzili energiczną kampanię w kwestii aborcji. W ostatnich dniach kampanii w 2024 r. reklamy kampanii Harrisa prezentowały aborcję bardziej niż jakąkolwiek inną kwestię - według Wesleyan Media Project. Ale jeśli strategia Demokratów opłaciła się w 2022 r., łagodząc straty, to w 2024 r. okazała się niewypałem. Amerykanie nadal sprzeciwiają się bardzo restrykcyjnej polityce aborcyjnej, ale stanowisko Trumpa, który pozostawił tę kwestię stanom, skutecznie odsunęło ją na bok dla wielu wyborców. Badanie VoteCast przeprowadzone przez Associated Press wykazało, że 3 na 10 wyborców pro-choice poparło Trumpa. Harris otrzymała znacznie mniej głosów w 10 stanach, w których na karcie do głosowania znalazły się referenda aborcyjne, niż same środki, z których siedem przeszło. Jedną z możliwości jest to, że środki głosowania ułatwiły kobietom pro-choice podzielenie różnicy. W wywiadzie dla New York Times wyborczyni Trumpa Aly Bennett z St. Louis powiedziała: „Możesz głosować na kandydata Republikanów, jednocześnie wspierając swoje poglądy na zdrowie reprodukcyjne”.
Kwestia ta nie wpłynęła również na frekwencję Demokratów. Grupa, która miała być najbardziej pobudzona przez kwestię aborcji - młode kobiety - okazała się głosować w tym roku na niższym poziomie i poparła Trumpa na nieco wyższym poziomie niż w 2020 roku.
Jeśli Republikanie uchwalą krajowy zakaz aborcji, któremu Trump sprzeciwiał się w przeszłości, będzie to zupełnie inna gra. Ale na tym bardzo wczesnym etapie nie wydaje się, aby aborcja była głównym priorytetem Republikanów. Do tego czasu jest mało prawdopodobne, aby aborcja była najważniejszą kwestią w kampaniach krajowych, choć z pewnością pozostanie ważna na poziomie stanowym i w partyjnych kampaniach wyborczych.
https://storylines.substack.com/p/what-trumps-victory-means-for-america