Michio Kaku: Odwrotna inżynieria mózgu. Nasza przyszłość!
Czy moje wnuki zgrają sobie moje dzieci na tablety? Zamiast wysyłać je na sąd szczegółowy?
Michio Kaku: „Wszechświat jest symfonią strun. Odkrywam ją”
Kaku właśnie zredukował Wszechświat, Trójcę, aniołów i nas samych do ostatniej z poniższych kategorii, do samej tylko estetyki. Jego Bóg (Afrodyta?) nie musi istnieć, nie musi być racjonalny, obliczalny, dobry, życzliwy. Nie musi być odrębny od stworzenia, nie musi być z nim tożsamy. Może być kapryśny, psotny, ale nie może być szary, nudny; jak bloki na, nomen omen, Osiedlu Bródno. Idealnym obrazem takiego absurdalnego, wewnętrznie sprzecznego, psotnego i czułego Boga jest mózg kobiety. Wydaje się być kompletny, stuprocentowy, reszta Wszechświata powstaje przez dolanie wody. Zła wiadomość dla panów: Wenus z Milo ma 200.66 cm wzrostu.
Zbigniew Herbert
Potęga smaku
To wcale nie wymagało wielkiego charakteru
nasza odmowa niezgoda i upór
mieliśmy odrobinę koniecznej odwagi
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
w którym są włókna duszy i chrząstki sumienia
Kto wie gdyby nas lepiej i piękniej kuszono
słano kobiety różowe płaskie jak opłatek
lub fantastyczne twory z obrazów Hieronima Boscha
lecz piekło w tym czasie było jakie
mokry dół zaułek morderców barak
nazwany pałacem sprawiedliwości
samogonny Mefisto w leninowskiej kurtce
posyłał w teren wnuczęta Aurory
chłopców o twarzach ziemniaczanych
bardzo brzydkie dziewczyny o czerwonych rękach
Zaiste ich retoryka była aż nazbyt parciana
(Marek Tulliusz obracał się w grobie)
łańcuchy tautologii parę pojęć jak cepy
dialektyka oprawców żadnej dystynkcji w rozumowaniu
składnia pozbawiona urody koniunktiwu
Tak więc estetyka może być pomocna w życiu
nie należy zaniedbywać nauki o pięknie
Zanim zgłosimy akces trzeba pilnie badać
kształt architektury rytm bębnów i piszczałek
kolory oficjalne nikczemny rytuał pogrzebów
Nasze oczy i uszy odmówiły posłuchu
książęta naszych zmysłów wybrały dumne wygnanie
To wcale nie wymagało wielkiego charakteru
mieliśmy odrobinę niezbędnej odwagi
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Własności istnieniowe bytu
Realność (res) jest w bycie przejawianiem się aktu istnienia głównie w jego funkcji urealniania, czyli czynienia
wszystkiego w bycie bytem, czymś realnie istniejącym. Realność wyklucza niebyt z obszaru ontycznego bytu.
Spotkanie dwu bytów w fakcie realności wyznacza najbardziej pierwotną relację, której naturę określa właśnie realność
dwu spotykających się bytów (complacentia). Tę naturę opisuje się następująco: współżyczliwość, współodpowiedniość,
współupodobanie, akceptacja. Wszystko to, co określamy słowem miłość.
Realność nie podmiotuje żadnych relacji kategorialnych
wprost, mimo że wszystkie je warunkuje, gdyż niebyt nie podmiotuje żadnych relacji. Może dlatego tak trudno określić to,
co miłość wywołuje w porządku uświadomień i może dlatego
tak często utożsamiano miłość z uczuciami, odpowiedzialnością, poznaniem lub postępowaniem. Miłość często wyznacza
to wszystko, ale sama nigdy z tym się nie utożsamia
(…)
Prawda (verum) jest, dzięki istnieniu, odsłanianiem się
przyczyn bytu, ich dostępnością. Własność ta umożliwia poznawanie.
Spotkanie dwu bytów w ich własności prawdy stanowi istnieniową relację wiary. Naturą tej relacji jest zaufanie, przy
biernej postawie (passio) i informowanie zawsze prawdziwościowe, po prostu prawdomówność, w ramach postawy czynnej (actio). Jest to zatem przekazywanie prawdy i otwartość
na prawdę.
Prawda podmiotuje kategorialną relację poznania. Jest to
realna relacja nadawania przez byt poznawany i odbioru przez
intelekt możnościowy bytu poznającego informacji o pryncypiach tego poznawanego bytu. Poznanie jest ponadto zespołem relacji myślnych w obrębie poznawczych władz człowieka,
zarówno zmysłowych jak i intelektualnych.
(…)
Dobro (bonum) jest udostępnianiem się, dzięki istnieniu, bytów, głównie w wywoływanych przez siebie skutkach.
Własność ta warunkuje wybieranie bytu, jako czegoś dla nas
pozytywnego.
Spotkanie dwu bytów, wywołane transcendentalną własnością dobra, stanowi istnieniową relację nadziei. Naturą tej
relacji jest wymiana właśnie dobra. Wnoszenie dobra polegana podejmowaniu tylko działań etycznych, to znaczy chroniących (actio). Odbieranie lub przejmowanie dobra to po prostu
otwartość na nie, zwyczajne, ufne oczekiwanie dobra (passio).
Dobro podmiotuje kategorialną relację postępowania
jako odniesienie pomiędzy dobrem bytu i wolą osoby podmiotującej postępowanie. Postępowanie w bycie jednostkowym
uwarunkowane jest ponadto szeregiem relacji realnych i myślnych, zachodzących w obrębie zmysłowych i intelektualnych
władz poznawczych i dążeniowych.
(…)
[I tu docieramy do sedna, tylko piękno jest tworzywem rzeczywistości, rozgraniczenie na powietrze (tchnienie życia) i materię (ciało i krew) wraca do antycznych mitów]:
- Piękno (pulchrum) jest łącznym przejawianiem się
wszystkich transcendentaliów. Jest zatem takim skutkiem
aktu istnienia, jako urealniającego i aktualizującego, a także
wyznaczającego formę bytu, że przejawia istnienie bytu głównie w jego formie.
Piękno opisuje się trzema terminami, które wskazują kolejno na transcendentalia, oddziałujące na intelekt możnościowy wraz z quidditas bytu poznawanego. Te terminy to:
„Integritas” – całość bytu, wskazująca na jego własność
jedności,
„Perfectio” – jest wyrazem wewnętrznej doskonałości
bytu, posiadania wszystkiego, co go stanowi; wskazuje na istnieniową własność realności,
„Claritas” – wskazuje na fakt przejawiania się tego, czym
byt jest. Dotyczy więc odrębności oraz wyznaczanej przez formę tożsamości bytu, dlatego tę własność piękna nazywa się też
„splendor formae”.
Zauważmy tu, że tak ujęty byt oddziałuje na intelekt
możnościowy w poziomie „mowy serca”. Wtórnie, wskutek
odniesienia się pod wpływem „słowa serca” relacjami istnie-niowymi, byt jawi nam się w swych własnościach prawdy i dobra. Wydaje się zatem, że prawda i dobro jako uczestniczące
w tym, co nazywamy pięknem, stanowią o naszych odniesieniach do tego piękna.
Nie znamy istnieniowej relacji, podmiotowanej przez
transcendentalną własność piękna. Wydaje się, że skoro
„pulchrum est quod visum placet – pięknem jest to, co poznawane podoba się”, to relacją tą powinno być jakieś współupodobanie, właśnie „complacentia”, którą związano z istnieniową relacją, podmiotowaną przez własność realności w dwu
bytach. Wskazuje to na ich głęboki związek i rolę piękna
w miłości.
Pięknu przypisuje się też ogromną rolę w kształceniu
uczuć i kształtowaniu całej osobowości człowieka.
03:27
Potęga smaku - Zbigniew Herbert i Przemysław Gintrowski
Przemysław Gintrowski - Potęga smaku | Tekst
Potęga smaku - Marcin Różycki, Lubelska Federacja Bardów
Potęga Smaku / Michał Wilgocki & Judyta Gąsior
Potęga smaku / Michał Wilgocki & Judyta Wilgocka
To otwiera też nowe spojrzenie na istotę zła samego w sobie.
W trybie przypuszczającym czasownik składa się z osobowej formy oraz cząstki „by” (na przykład „zrobiłabym”, „kupiłabyś”, „poszlibyśmy”, czy „zaśpiewalibyście”). Z wykorzystaniem tego trybu wyraża się niepewność lub warunkowość. Istotą jest tutaj to, że dana czynność lub stan zaistnieje wyłącznie po spełnieniu określonych warunków, czy wystąpieniu pewnych sprzyjających okoliczności.
W rzeczywistości musiało chodzić o uprzejmą prośbę, której to uprzejmości władza z sowieckiego nadania nie rozumiała.
Iz 49:15 w tłumaczeniu interlinearnym:
Can forget a woman her nursing child and not have compassion on the son of her womb? These may forget and yet I will not forget you.
Czyż może zapomnieć niewiasta o swym dziecku które karmi i nie współczuć synowi swego łona? One mogą zapomnieć, a jednak Ja nie zapomnę cię.
What Was the Venus de Milo Doing With Her Arms?
https://www.slate.com/articles/arts/culturebox/2015/05/the_venus_de_milo_s_arms_3d_printing_the_ancient_sculpture_spinning_thread.html