I rzeczy, na których teraz też bardziej mi zależy.
Aliza Sir
Za trzy dni będę miała dwulatka. Jude ma obsesję na punkcie instrumentów muzycznych (gitary, perkusji, pianina, skrzypiec); każdej nocy śpi z około piętnastoma pluszakami („przyjaciółmi”) w swoim łóżeczku; a jeśli zapytasz go, jakie ma urodziny, to nie wiadomo, czy odpowie poprawnie, czy entuzjastycznym „cztery!”.
Jude jeszcze o tym nie wie, ale zmienił moje spojrzenie na wiele rzeczy - od przyjaźni, które cenię najbardziej i sposobów, w jakie chcę spędzać czas, po mój szok naklejkowy (lub jego brak) na drogie artykuły spożywcze. Tak więc w ramach „wszystkiego najlepszego z okazji urodzin” i „dziękuję” dla niego, dzielę się 18 rzeczami, które nie mają dla mnie znaczenia (lub przynajmniej staram się mieć), odkąd zostałam mamą… i 22 rzeczami, na których zależy mi o wiele bardziej.
18 rzeczy, na których mi nie zależy, odkąd zostałam mamą:
- Koszt jagód (lub jakichkolwiek innych owoców)
- Ile dni w tygodniu jem makaron na kolację (i/lub resztki makaronu na obiad)?
- Jak mój mąż ładuje zmywarkę
- Wchodzenie na czyjeś profile społecznościowe, z którymi nie rozmawiałam od ponad dekady (aby odpowiedzieć na przydatny poradnik rodzicielski lub związane z nim doświadczenie).
- Czy ktoś miał cesarskie cięcie, poród pochwowy, znieczulenie zewnątrzoponowe, karmił piersią lub butelką, albo jedno i drugie, albo wszystkie powyższe.
- Unikanie plam (odplamiacz działa świetnie… zazwyczaj)
- Wejście w weekend z planami
- Katar
- Praca przed 8:30 rano lub po 18:00 (chyba że chodzi o miłość platoniczną)
- Każda procedura pielęgnacji skóry, która wymaga więcej niż dwóch kroków (przyznaję, że większość nocy to zero kroków)
- Spotykanie się z kimś, ponieważ czuję, że „powinnam”.
- Poświęcanie czasu na manicure/pedicure (chociaż kiedy to się dzieje, jest to naprawdę miłe)
- Poczucie, że powinnam przedkładać styl nad wygodę (w tym buty, torebki itp.)
- Zmienianie posiłków co tydzień i wypróbowywanie nowych przepisów
- Używanie monitora fitness lub zegarka, gdy idę pobiegać.
- Sprawdzanie torby na lotnisku (jeśli podróżuję z dzieckiem)
- Zostawianie mokrego prania w pralce na noc, ponieważ jestem zbyt zmęczona, aby zejść na dół i przełożyć je do suszarki.
- Ubieranie się jak mama (wszystkie ubrania są ubraniami mamy - i to jest fajne!).
I 22 rzeczy, na których zależy mi o wiele bardziej:
- Uczenie się, jak rozwija się i działa ludzki mózg (na przykład, kiedy dzieci zaczynają pytać „Dlaczego?”, to dlatego, że rozwijają logikę lewej półkuli mózgu)¹
- Wysłuchiwanie historii porodowych innych rodziców i dzielenie się własnymi.
- Wspólne wartości z moim partnerem - szczególnie w zakresie rodzicielstwa i stylu życia.
- Posiadanie przyjaciół bez wcześniej zaplanowanych weekendów, dzięki czemu możemy spontanicznie umawiać się na randki w kawiarni, na jogę i do parku.
- Dzwonienie do mojej mamy
- Kolacja z przyjaciółmi raz w tygodniu
- Znalezienie czasu na akupunkturę (to dla mnie nowość… ale teraz pozwól mi opowiedzieć ci o tym, jak odmładzające może być godzinne leżenie na stole)!
- Wykonywanie ćwiczeń odbudowujących dno miednicy
- Posiadanie co najmniej jednej pary dżinsów, w których zawsze będę czuć się seksownie.
- Posiadanie własnej łazienki, która nie jest dzielona z dzieckiem (tak, to przywilej - ale także priorytet).
- Wygospodarowanie czasu na wzięcie prysznica tak długo, jak chcę.
- Odwiedzanie mojej siostry w Minneapolis (ponieważ ona odbyła już znacznie więcej podróży, aby odwiedzić swojego siostrzeńca w Bostonie)
- Oglądanie nowych filmów w kinie (jako przerwa od naszej własnej kanapy i zabawny, wolny od dzieci sposób na połączenie się z moim mężem)
- Powszechny płatny urlop rodzinny (nie żebym wcześniej tego nie robiła, ale dajcie spokój!)
- Mieszkanie w odległości spaceru od placu zabaw i boiska do koszykówki
- Cotygodniowe „menu” obiadowe lub rotacja
- Zestawy sałatek
- Prowadzenie dziennika (lub przynajmniej próbowanie)
- Przynoszenie jedzenia przyjaciołom po urodzeniu dziecka (lub czegokolwiek trudnego, naprawdę)
- Unikanie kaca (nie znałam nieszczęścia, dopóki nie musiałam opiekować się Jude’em po więcej niż kilku drinkach poprzedniej nocy).
- Inwestowanie w relacje, które pozwalają mi rozwijać się w innych obszarach mojego życia (nie jako mama).
- Inwestowanie w relacje, które pomagają mi rozwijać się również jako mamie.
Za: https://platonicloveletter.substack.com/p/18-things-i-give-zero-fucks-about