Ja np. od kilku lat /nie zawsze tak było - w przeszłości wręcz przeciwnie/ postanowiłam, że będę panować nad myśleniem i każdą aktywnością w tym zakresie. Efekt? Autentycznie potrafię wyłączyć biegunkę w postaci historii, obrazów i innych w głowie. Serdecznie polecam - relax z wyciszeniem to samo zdrowie. Najlepsze, że jak zaczęłam pytać różnych ludzi jak oni mają, w większości przypadków wylazł nieprzerwany ‘strumień świadomości’, zmęczenie materiału niekontrolowanym potokiem przemyśleń. Zwoje też potrzebują regeneracji, o. [Dla uściślenia: dużo różańców poszło w tej intencji po moim patologicznym doświadczeniu à la efekt zdartej płyty. Autentycznie nie byłam w stanie się zatrzymać, ba, miałam wrażenie jakby jakaś przekupka z bazaru mówiła w tej cholernej głowie za mnie. Podsumowując - trening i modlitwa działają cuda]. Taki ‘dowód anegdotyczny’.